poniedziałek, 10 listopada 2014

The Mockingjay Lives

Hej, trybuci! Jak tam życie? U mnie całkiem w porządku, pomijając masę nauki i zupełny brak czasu na zajmowanie się blogiem, przez co go trochę zapuściłam i bardzo Was za to przepraszam. Nadszedł listopad, czyli miesiąc na który najbardziej czekałam ze względu na premierę kolejnej części mojej ukochanej serii, jak już pewnie zdążyliście się domyślić to " Igrzyska Śmierci : Kosogłos część 1". 
Według mnie " Kosogłos" jest najbardziej łamiącą serce częścią serii. Wiem, że niektórzy jeszcze nie przeczytali książki, więc nie będę tutaj podle spojlerować, ale Ci, którzy przeczytali doskonale wiedzą, o co mi chodzi. Po przeczytaniu dosłownie nie mogłam się pozbierać. Książka jednak w całym jej smutnym nastroju jest genialnie napisana, występują zwroty akcji, których nigdy bym się nie spodziewała. 
Przechodząc do ekranizacji średnio podoba mi się, że " Kosogłos" został podzielony na dwie części ( zgodnie z panującą modą na dzielenie ostatniej części książki przy ekranizacji), ale może dzięki temu będą zawarte szczegóły, a filmy będą świetnie dopracowane. Zostało jeszcze tylko 11 dni do premiery, odliczanie trwa. Ja wybieram się na premierę, a Wy kiedy idziecie zobaczyć najbardziej wyczekiwany film tego roku? 
I niech los zawsze Wam sprzyja. 

Zdjęcia: Google Grafika


sobota, 18 października 2014

Saturday

Hej! Nareszcie już weekend! Wczoraj byłam na etapie rejonowym konkursu ortograficznego. Według mnie był średni, ani łatwy, ani trudny :D. Bardzo chciałabym przejść do następnego etapu, ale zobaczymy. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak mi poszło :D. W tym roku startuję jeszcze w konkursach kuratoryjnych z polskiego i historii. Dzisiaj musiałam iść do szkoły na przygotowania, więc nie próżnuję :D. Weekend zleci mi pewnie na czytaniu książek i oglądaniu filmów. Ostatnio wkręciłam się w " Oszukać przenaczenie". Nigdy wcześniej tego nie oglądałam, a okazało się, że to naprawdę świetny film ( nie dla osób, które nie lubią widoku krwi- to na pewno film nie dla Was :D). Chętnie napisałabym dla Was jakąś recenzję, ale nie wiem czego. Filmu, książki? Dajcie mi koniecznie znać :D. Życzę Wam miłego weekendu i do następnego ! :* 

wtorek, 14 października 2014

Jesienny TAG



Hej! Dzisiaj mam dla Was bardzo popularny jesienny TAG. Jestem osobą, której dwie ulubione pory roku to wiosna i jesień, więc jak mogłabym nie zrobić takiego tagu? :D Zaczynamy! 
1. Ulubiona jesienna szminka?
2. Ulubiony jesienny lakier?
3. Napój który towarzyszy ci w jesienne dni?
4. Ulubiona świeca zapachowa? 
5. Ulubiony jesienny zapach? 
6. Ulubiony szalik i/lub akcesoria? 
7. Gdybyś poszła na imprezę halloweenową za co byś się przebrała? 
8. Jaki trend tej jesieni podoba Ci się najbardziej? 
9. Co lubię, czego nie lubię w jesieni?

1. Ulubiona jesienna szminka? 
Hmm, ja raczej się nie maluję, nie używam żadnych szminek, natomiast bardzo lubię wszelkiego rodzaju balsamy do ust. Aktualnie używam masełka malinowegp z NIVEA , pięknie pachnie i doskonale się sprawdza :). 

2. Ulubiony jesienny lakier? 
Niestety nie maluję paznokci w tej porze roku, więc za bardzo nie mam pola do popisu, ale jeśli miałabym wybierać na pewno byłby to bordowy i nude. 
3. Napój, który towarzyszy ci w jesienne dni? 
Zdecydowanie będzie to moje ukochane kakao z Nesquicka <3. 
4. Ulubiona świeca zapachowa? 
Świece uwielbiam, ale bardziej dostępne dla mnie są woski zapachowe z Yankee Candle. Jeden kosztuje ok. 6 zł, a starcza nam na jakueś 4 razy, do tego pali się bardzo długo. Wielbię wszystkie zapachy, ale na jesień wolę słodkie Merry Marshmallow lub Strawberry Buttercream. 

5. Ulubiony jesienny zapach? 
Hmm, szczerze mówiąc jeśli chodzi o perfumy to takiego nie mam, ale uwielbiam zapachy wymienionych wyżej wosków :D. 
6. Ulubiony szalik i/lub akcesoria? 
Bardzo podobają mi się grube i cieplę kominy w jesiennych kolorach <3. 
7. Gdybyś poszła na imprezę halloweenową za co byś się przebrała? 
Za Bóldożercę haha <3. 
8. Jaki trend tej jesieni podoba ci się najbardziej? 
Najbardziej podobają mi się parki khaki z ciepłym misiem, koszule w kratę i grube swetry <3. 
9. Co lubię, czego nie lubię w jesieni? 
W jesieni uwielbiam dni, kiedy mogę przeleżeć w łóżku z książką, złotą polską jesień i grube swetry oczywiście! Nie lubię natomiast ciemnych, pochmurnych dni, kiedy wieje wiatr i ma się wrażenie, że zaraz twoje okna tego nie wytrzymają :D. 
 Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :). Pa ! :*

czwartek, 2 października 2014

Grecka mitologia w małym palcu - Moja przygoda z serią " Percy Jackson i bogowie olimpijscy"

Hej! Czy Was też szkoła pochłonęła bez reszty, a Wasz dzień wygląda mniej więcej tak: wstać- iść do szkoły- wrócić- pouczyć się- iść spać? Do tego pzygotowuję się do konkursów, więc mój plan dnia nie jest zbyt ciekawy, no, ale jak lepiej umilić sobie nudny, szary dzień jak nie sięgając po książkę, która od razu zabierze nas w ciekawszy świat? :D I właśnie dlatego, żeby wyciągnąć Was z tej rutyny dzisiaj postanowiłam napisać post o bardzo popularnej serii dla młodzieży ( i nie tylko!) " Percy Jackson i bogowie olimpijscy" autorstwa Ricka Riordana, a dla wiernych fanów serii po prostu wujka Ricka. 
Seria składa się z pięciu części:
1. Złodziej Pioruna.
2. Morze Potworów.
3. Klątwa Tytana.
4. Bitwa w Labiryncie.
5. Ostatni Olimpijczyk. 






Opowiada ona o przygodach chłopca, który dowiaduje się, że jest herosem ( półbogiem). 
A dlaczego tak bardzo warto przeczytać tę książkę? Nie tylko dlatego, że akcja jest tak ciekawa, że nie będziecie mogli się od niej oderwać ( jeżeli chcecie spać 8 godzin - nie polecam na noc!) ani nie dlatego, że bohaterowie są przesympatyczni i przeżywamy razem z nimi przygody. Ta seria jest wspaniała przede wszystkim dlatego, że można zaciekawić się grecką mitologią i wkuć ją na pamięć bez żadnego narzekania. Musicie sami ocenić, ale gwarantuję Wam, że się nie zawiedziecie! 
Na podstawie serii wyszła ekranizacja 1 i 2 części, ale naprawdę- nie polecam!
Aktualnie czytam kontunuację serii - " Olimpijscy Herosi". 
Następny post będzie dotyczył prawdopodobnie ekranizacji " Więźnia Labiryntu".
Dajcie znać, co sądzicie, może chcecie więcej recenzji?
Pa! :*

sobota, 20 września 2014

Denmark 2014 , czyli moja przygoda z Danią

Hej! Tak, tak, wiem - nie było mnie przez ponad 2 tygodnie ! Wszystko za sprawą wymiany z Danią organizowanej przez moją szkołę. Od 06.09 do 12.09 ja i reszta mojej klasy przebywaliśmy u naszych partnerów z Danii, z którymi bardzo się zakolegowaliśmy , a nawet zaprzyjaźniliśmy. W maju to oni przyjechali do Polski. W Danii zobaczyliśmy ich szkołę, drugie największe miasto tego jakże ciekawego kraju - Aarhus. Zwiedziliśmy Stare Miasto, muzeum sztuki AROS z popularną na całym świecie tęczą. Zszokowały nas natomiast : ceny:  sklepy są tam przerażająco drogie, prawie wszyscy ludzie mówią tam w języku angielskim, a kuchnia jest bardzo podobna do naszej polskiej :).  Ale co najważniejsze, poznaliśmy nowych ludzi, zdobyliśmy nowe znajomości na całe życie. Pożegnanie było bardzo trudne, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że już możemy się nie spotkać, jednak nikt nie stracił nadziei, że pewnego dnia znów się zobaczymy. Zapłakani wsiedliśmy do autokaru, który zawiózł nas na lotnisko. Szczęśliwie wróciliśmy do Polski. Wszyscy wiele wynieśliśmy z tego wyjazdu, poprawiliśmy angielski, a Dania nie jest już dla nas tak wielką tajemnicą :).
    Legoland 

Rzeźba " Dużego Chłopca" w muzeum AROS

Kolorowa mgła w AROS
  
Popularna Tęcza

Stare Miasto

Plakat " Więźnia Labiryntu" w duńskim kinie ( a właśnie, dajcie znać czy chcecie recenzję filmu :))

Artystyczne zdjęcie duńskiej plaży







Pa ! :*

piątek, 5 września 2014

IKEA haul- zakupy z IKEA

Hej! Uuu jak tu mnie dawno nie było! Bardzo Was za to przepraszam, ale przez ten czas zmieniałam meble w pokoju i miałam mega bałagan i na dodatek zaczęła się szkoła ( w zasadzie pierwszy tydzień już za nami, więc jeej :D). Teraz postaram się nadrobić zaległości i na początek mam dla Was haul z Ikea. Wiem, że wiele osób ubóstwia ten sklep, ja również :D. Dodatki nie są zbyt drogie, przykładowo podstawki pod świeczki kosztują ok. 5 zł lub za komplet 4 wieszaków płacimy 3 zł :).





Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :). Niech los w szkole zawsze Wam sprzyja! :D

czwartek, 21 sierpnia 2014

Haul- sklepy internetowe: Sheinside, Sammydress

Hej! Niestety pozostało nam tylko 10 dni wakacji- wolności od szkoły, nauki i obowiązków. Ale pomyślmy o tym, że znowu zobaczymy się ze swoimi znajomymi, przyjaciółmi.  Nie myślmy o szkole tylko z perspektywy obowiązków, pomyślmy o przyjemnych rzeczach, które na nas tam czekają. Kiedyś na pewno zatęsknimy za szkołą :) W tym roku idę do 3 klasy gimnazjum i nie wiem, jak przeżyję rozstanie z moją klasą, ponieważ bardzo się z nią zżyłam :). . Już za niedługo na blogu pojawi się seria " Back to school". No, ale dzisiaj nie o tym :). Dzisiaj przychodzę do Was z haulem zakupowym z chińskich sklepów internetowych. Na wstępię chciałabym zaznaczyć, że wszystkie te rzeczy kupiłam ze swoich pieniążków, z żadną firmą nie współpracuję, ani nic takiego ;). Chciałam także podzielić się z Wami moją opinią na temat tych sklepów :).
1. Pierwszą rzeczą, którą zakupiłam są ogrodniczki z przetarciami. Myślałam już bardzo długo o zakupie takich ogrodniczek i w końcu dorwałam je na stronie Sheinside.com. Są na mnie trochę za małe, ale jakość jest bardzo dobra, myślę, że jak je rozchodzę będą w sam raz :).
2. Kupiłam także przesłodką torebkę w kształcie pieska. Jest naprawdę świetna, jedyne, czego się obawiam to popsucia zamka, no, ale mam nadzieję, że mi się to nie przytrafi. Jest ze strony Sammydress.com.
3. Na stronie Sheinside kupiłam śliczną koszulkę z Bambim, oczarowała mnie :).
4. Ostatnią już rzeczą jest baardzo popularna bluza z różą także z Sheinside. Jest wykonana ze śliskiego, przyjemnego materiału.
Jeżeli chodzi o czas dostawy w obu tych firmach trwa on od 10 do 25 dni roboczych, natomiast wysyłka do mnie trwała tylko 2 tygodnie, co było bardzo miłym zaskoczeniem, ponieważ nie spodziewałam się jej tak szybko. :).





Mam nadzieję, że post Wam się podobał. Dajcie znać, czy robiliście już zakupy w tych sklepach. Pa! :) :)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

10 faktów o mnie :)

Hej! Dzisiaj przychodzę do Was z luźniejszym postem, a mianowicie " 10 faktów o mnie" :). Mam nadzieję, że dzięku temu poznacie mnie bliżej :).
1. Ukończyłam szkołę muzyczną I stopnia cyklu sześcioletniego klasę akordeonu + fortepian dodatkowy.
2. Moją ulubioną potrawą są pierogi ruskie <3. 
3. Wielbię kolor czarny, szary, biały i miętowy. 
4. Moją ulubioną grą komputerową są The Sims 3 i z niecierpliwością wyczekuję The Sims 4. 
5. Bywam strasznie niecierpliwa :D. 
6. Kocham czytać książki, najbardziej fantasy, science fiction i  przygodowe :).
7. W Empiku mogłabym przesiadywać godzinami :). 
8. Moją ulubioną porą roku jest wiosna i jesień.
9. Jedną z moich pasji jest akwarystyka. 
10. Interesuję się dekorowaniem wnętrz :). 
 Dajcie znać czy takie posty się Wam podobają a za niedługo pojawi się post z haulem ze sklepów internetowych :). Trzymajcie się! :) :)


                                                                Bluza- Bat Norton 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Nowości kosmetyczne

Hej ! Co tam u Was słychać? :D Czy tylko ja kończę się przez tę duchotę, upały i sierpniowe burze? :D Sczerze mówiąc czekam już troszkę na jesień, ale z drugiej strony wiem, że zatęsknię jeszcze za ciepłem i wakacjami.
   Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, jakie kosmetyki kupiłam w ostatnim czasie. Miałam już napisać ten post kilka dni temu, ale stwierdziłam, że muszę coś jeszcze dokupić, bo w środę przy okazji wizyty u ortodonty, wstąpiłam w M1 do Rossmana, lecz zapomniałam o kilku rzeczach. Dzisiaj poszłam jeszcze do drogerii i kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy, bowiem wszystko mi się już pokończyło.
         ( opisuję od strony lewej xD)
 1. Odżywka do włosów Garnier Fructis Vitamin Force Hydra dla włosów normalnych i suchych. Została wzbogacona witaminą B6, ekstraktem z kokosa i marakui. Kupiłam ją po raz pierwszy. Jestem bardzo ciekawa jak będzie się sprawdzać; ok. 10 zł
2. Kremowy żel pod prysznic Nivea z mleczkiem migdałowym i zapachem białej róży (Snow ?! xD); ok. 12 zł.
3. Szampon Schauma Fresh it Up z mleczkiem z kwiatów passiflory. Użyłam go jak na razie 2 razy i nie polecam. Bardzo przesusza skórę głowy. Pewnie będę stosować go jako żel pod prysznic, bo przepięknie pachnie; ok. 7 zł.
4. Szampon Nivea Classic Care. Nigdy nie miałam wersji klasycznej, więc jestem ciekawa jak się sprawdzi.
5. Szampon dla dzieci Babydream. Bardzo delikatnie dla skóry głowy, nie podrażnia. Dobrze myje; ok. 4 zł.
6. Odżywka błyskawiczna Marion. Zawiera olej arganowy, ekstrakty z hibiskusa i bławatka; ok. 7 zł.
7. Grzebyczek do brwi. Posiadam z natury dość gęste brwi, już od dłuższego czasu szukałam takiego grzebyczka do modelowania kształtu; ok. 5 zł.



8. Ziaja masło kakaowe poprawiające koloryt skóry. Bardzo fajnie nawilża, ma lekki kakaowy zapach, jest bezbarwne; ok. 6 zł.
9. Isana masło do ciała z masłem shea i kakao. Kupiłam je ze względu na popularne wśród blogerek tzw. kremowanie włosów. Posiada bardzo fajny skład, głównie zdrowotne oleje. Może chcecie post na ten temat? ; ok. 10 zł.

 Uff. Trochę się rozpisałam :D.  A co Wy z kosmetyków kupiliście w ostatnim czasie? Pa! :) :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Sposób na domową maseczkę na zdrowe włosy # 1

Hej, hej! Co tam u Was? Czy zdajecie sobię sprawę z tego, że za nami już połowa wakacji? Czas stanowczo za szybko mija :/. No, ale przejdźmy już do głównego tematu, czyli mój sposób na domową maseczkę! Myślę, że pojawi się na blogu kilka postów przeznaczonych dla pielęgnacji włosów :). Do dzieła!
                                       
                                                                        Składniki:
                                                            - cytryna
                                                            - maska kosmetyczna
                                                            - oliwa z oliwek
                                                            - olej kokosowy
                                                            - miód
                                                            + bonus : mleczko kokosowe
                       

Sposób przygotowania:
Najpierw do miseczki dajemy 2 łyżki stołowe maski kosmetycznej. Ja akurat mam maskę z łożysk roślinnych Crema Placenta, ale Wy równie dobrze możecie użyć innej maski. Następnie dodajemy 1 łyżkę stołową oliwy z oliwek i pół łyżeczki miodu. Potem wyciskamy trochę soku z cytryny i dodajemy pół łyżeczki oleju kokosowego. Jako bonus możecie dać także dosłownie odrobinę mleczka kokosowego. Jest bardzo tłuste, więc uważajcie! :) Dokładnie wszystko mieszamy. Taką oto domową maseczkę nakładamy na suche włosy i trzymamy na całych włosach ( na skórze głowy także) , przynajmniej przez pół godziny ( im dłużej, tym lepiej). Następnie myjemy włosy szamponem. Dla uniknięcia obciążenia włosów radziłabym nie nakładać już żadnej odżywki. Maseczkę możemy stosować raz na tydzień. Włosy na pewno po niej odżyją, to prawdziwa bomba witaminowa :). 



Mam nadzieję, że post się Wam spodobał, dajcie znać, jakie domowe maski Wy stosujecie i do następnego! :) :) :)

wtorek, 29 lipca 2014

Recenzja książki pt. " Więzień Labiryntu"

Hej! :) Dzisiaj przychodzę z recenzją książki autorstwa James'a Dashner'a pt. " Więzień Labiryntu". Zdecydowałam się napisać taką recenzję, ponieważ za niedługo ( dokładnie 19 września) będzie miała miejsce polska premiera filmu i naprawdę chciałabym, aby grono fanów książki powiększyło się jeszcze przed wejściem filmu do kin. Tym, którym podobają się książki takie jak " Igrzyska Śmierci" powinna się spodobać. Zaczynajmy!

     " Znajdź wyjście albo giń"- takie przewodnie hasło widnieje na okładce pierwszej części trylogii autorstwa James'a Dashner'a. Dzieło jest niesamowite, porywa czytelnika już od pierwszych stron , aż do emocjonującego zakończenia i sprawia, że nie możemy doczekać się przeczytania kolejnych części.
  Ale zacznijmy od początku. Książka opowiada historię szesnastoletniego Thomasa, który nagle budzi się sam w ciemnej windzie, a jedyne, co pamięta to jego imię. W końcu winda otwiera się, a jego oczom ukazuje się grono nastoletnich chłopców. Znalazł się w Strefie- otwartej przestrzeni w samym środku potężnego Labiryntu. Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy po raz pierwszy od dwóch lat do Strefy zostaje dostarczona dziewczyna...
    Książka napisana jest lekkim, przyjemnym językiem i mimo iż na początku może wydać się trochę monotonna, warto przebrnąć przez kilka pierwszych stron, aby przekonać się, jak wspaniała ona jest. A jeśli chodzi o język -  Streferzy posługują się dość specyficznym slangiem, który może wydać się nam dziwny ( uwaga: gdy przeczytasz tę książkę możesz mimowolnie zacząć się nim posługiwać :D).
 Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Aktualnie czytam trzecią i ostatnią część trylogii: " Lek na śmierć". Druga nosi nazwę " Próby ognia". Naprawdę nie wiem, co zrobię, kiedy skończę przygodę z tak świetną trylogią. Polecam ją wszystkim, którzy uwielbiają science-fiction, nieustające napięcie i niepowtarzalnych bohaterów. Miejmy nadzieję , że film okaże się równie pasjonujący. Scenarzystą był sam James Dashner i pokładam w nim wielkie nadzieje.
   Podsumowując, jak zwykle- niepozorna książka okazuje się strzałem w dziesiątkę. Jeśli wakacyjna nuda powoli zaczyna działać Wam na nerwy, koniecznie sięgnijcie po "  Więźnia Labiryntu".



       
                                 Koniecznie dajcie znać czy takie posty Wam się podobają. Pa! :)
 

środa, 23 lipca 2014

Co u mnie? + Chorwacja 2014

Hej po długiej przerwie! :D Dość długo mnie tu nie było, ale wszystko za sprawą moich wakacji w Chorwacji. 2 tygodnie spędziłam miło z moją rodziną ;). Nie miałam dostępu do Internetu, ale to nawet lepiej :). W tym poście chciałam Wam pokazać kilka zdjęć, które tam zrobiłam. W czasie tego pobytu udało mi się zwiedzić kilka ciekawych miejsc takich jak Zadar, Split, małe miasteczko Filipjakov. Mimo tego, iż w Chorwacji byłam już kika razy w moim życiu, co rok odkrywam tam coś nowego. W pewnym sensie bardzo przywiązałam się do tego kraju :).

                                                                                 Zadar




                                                                             
                                                                                  Split








Outfit 1 - koszulka H&M, spodenki Arizona, buty Converse
Outfit 2- koszulka Primark, spodenki Arizona, buty Converse



   
     Szczerze mówiąc, nie wiem, co będę robiła przez resztę wakacji. Prawdopodobnie pojadę do Warszawy do koleżanki, ale nic nie jest jeszcze  ustalone. Mam nadzieję, że post Wam się spodobał, zapraszam do obserwowania bloga i do komentowania. Daje mi to siłę do działania i pisania jeszcze lepszych i ciekawszych postów. Pa! :) :) :)